aaa4 |
Wysłany: Czw 14:08, 02 Lis 2017 Temat postu: |
|
Chciala mu udowodnic, ze nie vacu warszawa przedmiotem, tylko zywa istota. Jak uczyl Zakon: zaczelysmy jako
kobiety i jako kobiety skonczymy. W tej chwili Uczciwosc byla tylko i wylacznie kobieta.
Jeknal, kiedy wsunela sobie jego czlonek tak gleboko, ze wypelnil jej cale gardlo. Nucac pod nosem, wycofala sie lekko, zatrzymujac na glowce, ktora zaczela ssac i lizac, po czym znow posunela sie dalej. Gruby dywan pod jej kolanami oddzielal ja od twardej podlogi, mogla tak kleczec i godzine, jesli Cillian bedzie tego potrzebowal.
-Na strzaly, twoje usta sa cudowne - odezwal sie cichym, pelnym napiecia glosem. Uczciwosc chwycila jego czlonek za podstawe i zaczela glaskac rozgoraczkowana skore, jeszcze sliska od jej ust. Niedaleko stal fotel, Cillianowi mogl sie przydac.
-Usiadz, bedzie wygodniej.
Cillian posluchal, a Uczciwosc uklekla miedzy jego nogami i znow wziela go w usta. Cillian chwycil
dlonmi porecze i wygial biodra w gore. Jego chrapliwy, urywany oddech, skrzypienie skory i trzask
drewna, towarzyszacy kazdemu jego poruszeniu w rytm jej lizania i ssania, brzmialy w jej uszach jak
muzyka.
Robila to dla niego, ale, na strzaly, takze dla siebie. Zatracila sie w slodkim zapomnieniu |
|